Elsa Zylberstein (ur. 16 października 1968 w Paryżu) – francuska aktorka filmowa. Laureatka Cezara za rok 2008 dla najlepszej aktorki drugoplanowej, za rolę w filmie Kocham cię od tak dawna . Zasiadała w jury sekcji "Un Certain Regard" na 74. MFF w Cannes (2021). Dzieci moga przychodzic do sypialni rodziców, ale nie moze byc normą, ze jest to zawsze ich miejsce spania. Nawet jak kiedys bywały biedniejsze czasy, jedna izba, to rodzice mieli swoje łożko a dzieci w tym samym pomieszczeniu swoje łożka. Jak było ciasno to dzieci spały ze sobą zgodnie z płciami w tych łożkach pobocznych. Jak dzieci są bardzo malutkie i fajnie się uspokajają czując ciała rodziców to i tak spanie z nimi jest niewłasciwe i niebezpieczne, bo szczególnie po cięzkiej fizycznej pracy można usnąc jak kamien i nieszczęsliwie przygniesc maluszka. A starsze dzieci to wystarczy jak przyjdą pokokosić się w wolnej rodziców i swojej chwili. Będzie to dla nich rodzaj fajnej sytuacji, odwiętnosci gdy skupiają uwagę rodziców na sobie. A żona to umie zmęczonemu autorowi związku powiedziec, ze jak mnie nie chcesz to znajdę sobie innego, to ile razy autorze Ty jej powiedziałes, ze jak te nieliczne noce gdy bywasz w domu a ona Cię nie potrzebuje, bo zasłania się córką z Wami sypiającą -to Ty sobie znajdziesz inną. Wygląda na to, ze Ty nic nie powiedziałes tylko po cichu to zrobiłeś. A jak marudziles na pobyt córki w Waszym łożku i ona przeniosła się z córką do łożka córki to dlaczego pozwoliłes na powrót dziecka stamtąd? Mogły nie wracać obydwie. W wolnej chwili trzeba było żonie powiedziec, ze przy tak częstym Twoim chodzeniu na nocki ,to dla Ciebie pobyt we własnym łożku całą noc, jest po wielokroć czymś bardziej luksusowym niż dla przeciętnego człowieka. Jesli tego nie umie zrozumiec ,to niech podejmie pracę na nocki ,to wtedy będzie dla Ciebie partnerem do rozmowy w tej kwestii. Wasze małżeńskie łożko jest tylko dla Was lub dla Ciebie o ile ona i córka uzalezniły się od siebie w tę ogromną ilośc nocy, które Ty spędzasz w pracy a one są w Waszym łożku małżeńskim. Tyle, ze niech uważa, bo kazdą pustkę w malżeńskim łożku , nie usprawiedliwioną pracą zarobkową na potrzeby rodziny ,mozna z czasem wypelnić w inny sposób. A tak właśnie teraz robisz bez wysłowienia z siebie wcześniej ostrzeżeń. Ostrzeżenia to zarówno werbalne wyrażne i stanowcze mówienie na określone sprawy, które Cie denerwują i są dla Ciebie nie do przyjęcia. Jak i tez pokazanie (mimo wewnętrznego zdenerwowania się), ze jej posunięcia typu wyprowadzka z córką do pokoiku i łożka córki nie robią na Tobie wrażenia. Nie budowałes w tym momencie swoich równych praw w domu. Pracuję poza domem więcej niż Ty, pracę mam na nocki, we własnym łożku sypiam tylko urywkowo popołudniami, to mam święte prawo w łozku małżeńkim przebywać tylko z Tobą lub sam, o ile Tobie cos się nie podoba. Stwarzasz w taki sposób atmosferę, ze jak juz rzadko ale zdarza się ze jestes na noc w domu, to Wasza sypialnia jest Twoim azylem. Pracujesz tak cięzko, ze inni się z Tobą , z Twoim wypoczynkiem muszą liczyć. Jak tego nie rozumieją sami z siebie to wywalczasz sobie tę pozycję przyjmując na spokojnie informację o ewentualnej emigacji z Waszego łozka i nikt nie będzie Cię straszyć tą emigracją, bo na Tobie to nie robi wrażenia. A Tobie żona na codzien kołki na głowie ciosała, to się zmęczyłes i poszukałes sobie pozornie spokojniejszej, bez zmartwien o córki. Jak będzie nowa kobieta, to czas pokarze. Jestes naiwny bardzo, bo piszesz, ze ona akceptuje Twoje dzieci. Chciałes chyba powiedziec, ze godzi się z informacją, ze Ty masz dwoje dzieci. Co wiesz o jej akceptacji, przyjezdzałes z dziecmi do niej, spędzaliscie wspólnie czas? Mieszkasz juz u niej na stałe i ona sie nie krzywi, ze co weekend idziesz z dziecmi na spacer, na lody , na wyprawę rowerową. Jak jej smutno bez Ciebie w tym czasie to do Was dołącza. Mieszkasz u niej, dzieci chorują i trzeba np latac na konsultacje do szpitala a własnie po południu razem mieliscie jechac do sklepu i ona nawet się nie skrzywi? Sporą częśc urlopu planujesz z dziecmi i jej to nie przeszkadza? Gdybys tego typu doświadczenia mial za sobą to można byłoby cos mówić o jej akceptacji Twoich dzieci. Pytanie jeszcze jak Twoje dzieci przyjmą ją na ten ewentualny wspólny czas, może np podbuntowywane przez Twoją z czasem byłą żonę. Ona akceptuje Twoje dzieci. Na aktualny czas to może też brzmiec tak. No dobra, facet ma dwoje dzieci, to mimo ze pracowity, to pieniędzy za duzo do domu nie przyniesie, bo trochę będzie musiał oddać na alimenty. Może nawet lepiej aby tylko jedną pracę miał legalną, to będą niższe alimenty do oddania na te jego dzieci. Drugą niech ma taką płatną pod stołem i od tej porcji juz żadnych alimentów nie co się przejmowac przyszłoscią. Jak na razie mam darmowego fachowca do zagospodarowania mieszkania a co będzie dalej to zobaczymy. Czyli jest możliwoś, ze aktualna kobieta zakręci Ci w głowie, bo po prostu potrzebuje fachowca do remontu. Tłumaczenia w kontekście hasła "Cię od tak dawna" z polskiego na angielski od Reverso Context: Teraz kiedy kocham cię od tak dawna Tłumaczenie Context Korektor Synonimy Koniugacja Koniugacja Documents Słownik Collaborative Dictionary Gramatyka Expressio Reverso Corporate For faster navigation, this Iframe is preloading the Wikiwand page for Kocham cię od tak dawna. Connected to: {{:: Z Wikipedii, wolnej encyklopedii Kocham cię od tak dawnaIl y a longtemps que je t'aime Gatunek dramat Data premiery 14 lutego 2008 Kraj produkcji FrancjaNiemcy Język francuski Czas trwania 115 minut Reżyseria Philippe Claudel Scenariusz Philippe Claudel Główne role Kristin Scott ThomasElsa Zylberstein Muzyka Jean-Louis Aubert Zdjęcia Jérôme Alméras Nagrody BAFTA 2009: Najlepszy film nieanglojęzycznyBerlinale 2008: Najlepszy film w konkursie Nagroda Jury Ekumenicznego Kocham cię od tak dawna (fr. Il y a longtemps que je t'aime) – francusko-niemiecki dramat filmowy z 2008 roku w reżyserii Philippe'a Claudela. Obsada Kristin Scott Thomas jako Juliette Fontaine Elsa Zylberstein jako Léa Fontaine Serge Hazanavicius jako Luc Laurent Grévill jako Michel Frédéric Pierrot jako Kapitan Fauré Claire Johnston jako Matka Juliette i Léi Catherine Hosmalin jako Doradca wprowadzający Jean-Claude Arnaud jako Papy Paul Olivier Cruveiller jako Gérard Lise Ségur jako P'tit Lys Mouss (Mouss Zouheyri) jako Samir Souad Mouchrik jako Kaisha Laurent Claret jako Dyrektor szpitala Marcel Ouendeno jako Bamakalé Liliy-Rose jako Eméliai inni Linki zewnętrzne Kocham cię od tak dawna w bazie IMDb (ang.) Kocham cię od tak dawna w bazie FilmwebKategorie: Francuskie filmy z 2008 rokuFrancuskie dramaty filmoweNiemieckie dramaty filmoweNiemieckie filmy z 2008 rokuFilmy wyróżnione nagrodą BAFTA dla najlepszego filmu nieanglojęzycznego {{bottomLinkPreText}} {{bottomLinkText}} This page is based on a Wikipedia article written by contributors (read/edit). Text is available under the CC BY-SA license; additional terms may apply. Images, videos and audio are available under their respective licenses. Please click Add in the dialog above Please click Allow in the top-left corner, then click Install Now in the dialog Please click Open in the download dialog, then click Install Please click the "Downloads" icon in the Safari toolbar, open the first download in the list, then click Install {{::$ Francja, Niemcy 2008. (Il y a longtemps que je t'aime). Reż. Philippe Claudel. Aktorzy: Cristin Scott Thomas, Elsa Zylberstein, Serge Hazanavicius Opis Opis Napisana przepięknym językiem opowieść o poszukiwaniu miłości i spełnienia, literaturze i życiu, których czasem nie można od siebie oddzielić. Do sanatorium w Beskidzie Niskim przyjeżdża młody kuracjusz Robert. Chce odpocząć i podreperować zdrowie. Ale czy to się uda, jeśli niemal cały czas dzieli między spotkania z piękną i demoniczną malarką Iwoną oraz intrygującą lekarką Małgorzatą? Na dodatek pogrąża się w lekturze powieści o lwowskim detektywie Jesipowiczu, który staje się jego wiernym towarzyszem i doradcą w miłosnych podbojach. Po nocy, którą Robert i Iwona spędzają razem, malarka znika i okazuje się, że nikt w sanatorium nie pamięta takiej kuracjuszki. Czy wszystko się tylko Robertowi wydaje? Czy wszystko jest tylko powieścią?Powyższy opis pochodzi od wydawcy. Dane szczegółowe Dane szczegółowe ID produktu: 1093813326 Tytuł: Kocham cię, Lilith Autor: Rak Radek Wydawnictwo: Prószyński Media Język wydania: polski Język oryginału: polski Liczba stron: 344 Numer wydania: I Data premiery: 2014-04-03 Forma: książka Wymiary produktu [mm]: 201 x 35 x 133 Indeks: 14553912 Recenzje Recenzje Inne z tego wydawnictwa Najczęściej kupowane Kocham cię od tak dawna. Il y a longtemps que je t'aime. 2008. 7,5 4 448 ocen . 4 762 chce zobaczyć . Strona główna filmu . Podstawowe informacje.
BARDZO DOBRY FILM DAWNO TAK DOBREGO NIE OGLĄDAŁAM POLECAM Mądry, bardzo ważny film. luk6070 2018-04-21 10:16:59 +5 dobry film, ale ciezki alanis 2018-05-16 11:55:39 +4 Ładny film. Bardzo poważny. Piekny film, jeden z tych ktory pozostaje w pamieci i daje do myslenia, 10/10 Ciezki film psychologiczny. ana7 2020-03-01 10:14:21 +2 Wspaniały film .Polecam sow2226 2021-05-16 18:33:00 +1 orginalny pomysl na scenariusz, moze sie podobac! Doskonałe! Kino europejskie najwyższych lotów humulus 2020-04-18 23:31:00 +1 Jednowątkowa fabuła... mozolnie utkana wokół siostrzanej miłości i eutanazji. Francuski klimat, powolny, ezoteryczny i spooookojny. 7/10 Uwaga spoiler!!!Sam nie wiem, czy to pochwała eutanazji, czy jej że zrobiony z myślą o pochwale, jednak dla mnie jest jej film spokojny i całkiem dobry, smutny... Przepiękny film. Dziękuję
Muzyka i Słowa - DROSSELhttp://www.drossel.pl/ Drossel na facebook - https://www.facebook.com/braciadrossel Koncerty - tel. 519 301 907
13 lutego, 2021 Pozytywny feedback W planach miałam inny temat na kolejny post, ale nie mogę nie zareagować spontanicznie i nie odnieść się do sytuacji z ostatnich kilku dni. Wasz pozytywny feedback zaskoczył mnie totalnie i absolutnie uskrzydlił. Zalała mnie fala pozytywnych komentarzy i słów po blogowym coming-oucie. Nie mogło być lepiej! Tyle osób odezwało się do mnie z ciepłym słowem i opinią. Nikt z Was nie musiał przecież tego robić. Mogliście przeczytać zawartość, przy pozytywnej ocenie, przyznać przed sobą, że fajnie, że warto ponowić odwiedziny i byłoby w porządku. Napisaliście jednak komentarze w samym wpisie. Dostałam mnóstwo wiadomości prywatnych. Również post na facebooku jest pełen Waszych pozytywnych serce skacze z pierwsze, zwrotna informacja, że ktoś czyta, co napisałam, utwierdziła mnie w przekonaniu, że pomysł pisania bloga ma sens i spotkał się z drugie, taka dawka pozytywnej energii to jak jakiś haj emocjonalny. Świat jest jeszcze bardziej różowy, motywacja do dalszej pracy wywindowana na maksa, ja pełna wiary w siebie roztaczam uśmiechy i pozytywną energię na prawo i lewo jeszcze bardziej niż Wam dziękuję za każde dobre słowo!Dziękuję za Wasze zainteresowanie i zapoznanie się z blogiem, ale przede wszystkim dziękuję za Wasz czas poświęcony odzewowi oraz tę chęć i wolę podzielenia się ze mną dobrym słowem. Moc dobrego słowa To moje świeże doświadczenie, bardzo wyraźnie pokazuje, jaką moc ma nasze słowo. Jak to pozytywne, potrafi budować drugiego człowieka, wzbudzać łańcuch wartościowych reakcji, ile dobra wnosi w życie innych ludzi, a przez wzajemne powiązania ogólnie w dobrego słowa kierowanego do innych jest dla mnie bezdyskusyjna. Od dawna pracuję nad sobą, aby mnożyć pozytywne komunikaty przy minimalizowaniu tych negatywnych. Doświadczenie ostatnich dni jeszcze bardziej zmotywowało mnie do wzmożenia mych być jednak fair i przyznać, że nie zawsze tak radosna i pozytywnie nastawiona do życia, nie kłóci się jednak to z faktem, że jestem dość wymagającą osobą. Cenię sobie wysokie standardy we wszystkich sferach – czy to dotyczy swoich własnych przedsięwzięć, czy pracy zawodowej, czy na przykład usług, z których korzystam. Stąd pewnie wynika moje dążenie do rozwoju, bo wiem doskonale, że systematyczną pracą, można stale doskonalić się i przekraczać kolejne podejście miało swego czasu negatywne konsekwencje, uważałam bowiem, że stan poprawny czy dobry to stan naturalny i nie ma potrzeby o nim wspominać. Sądziłam, że dobrze wykonane zadanie to standard domyślny, niewymagający żadnego specjalnego wyróżnienia czy głowę popiołem, ale tak dostało dobra ocenę w szkole – no ok, dobrze – tak powinno być. Mąż nastawił pralkę? Ekstra, ale ja przecież nastawiam na co dzień, robię milion innych rzeczy, więc o co to halo? W pracy podwładny przygotował na czas swoje zadanie – doskonale, czyli byłam łaskawa w pochwałach i docenianiu stanu pożądanego, ponieważ nie widziałam wartości w oczywistym stwierdzaniu faktów. Przypisywałam bowiem takim słowom jedynie znaczenie potwierdzenia zaistniałej sytuacji, zupełnie nie zastanawiając się nad ich wagą i wpływem na drugiego człowieka. Patrzyłam na nie tylko z punktu widzenia swojej osoby. Byłam skoncentrowana wyłącznie na swoim odczuwaniu. Dobre słowo zmienia świat Dopiero po czasie dotarło do mnie, że słowo pochwały, które zatrzymałam u siebie, zubaża drugiego człowieka. Przez moją powściągliwość nie dostaje on sygnału ode mnie, że jestem zadowolona z efektów jego działań. Kelner nie dowie się, że swoją obsługą zapewnił mi miły czas, a Pani na kasie w Żabce, nie usłyszy, że ktoś docenia, że poświęca niedzielę na pracę, z której mogę skorzystać. Dziecko nie usłyszy, że jestem dumna – a przecież jestem, a mąż nie dowie się, że ulżył mi, wstawiając pranie, bo inaczej musiałbym zrobić to Ci Panie, że mnie oświeciłeś, bo żenujące było to podejście i teraz już tylko ze wstydem mogę o nim myśleć jak o grzechu świadomość mocy dobrego słowa mam już wpisaną w DNA. To niesamowite, jaką siłą dysponujemy. Siłą zmieniania świata. Słownie i dosłownie 🙂 Matka Teresa z Kalkuty trafnie to ujęła, mówiąc: „Życzliwe słowa mogą być krótkie i łatwe do powiedzenia, ale ich echa są prawdziwie bezkresne.” Pamiętacie ten film „Podaj dalej”? O chłopcu, który w ramach zadania domowego musiał pomóc trzem osobom i który uruchamia łańcuszek szczęścia? To nie ckliwa i naiwna historia wykreowana na potrzeby filmu – to realny, niezwykle prawdziwy mechanizm. Mamy wszyscy ogromny wpływ na siebie i na cały ta pani w Żabce, którą obdarzymy dobrym słowem, wróci do domu w lepszym nastroju i może łagodniej odniesie się do swojego męża, przez co cała rodzina uniknie napiętej sytuacji i burzowych chmur nad wielka moc! Możemy swoim dobrym słowem, pochwałą dla pracownika, docenieniem czyjegoś wysiłku lub po prostu życzliwym komplementem spowodować, że ktoś będzie miał lepszy dzień i dzięki temu, ktoś kolejny będzie miał lepszy dzień, a może, zupełnie nieświadomie, tym drobnym gestem zmienimy czyjeś całe życie. WOW! Czy to nie uskrzydlające? Słowo a wdzięczność Ostatnio kiedy pisałam o wdzięczności, podkreślałam, że to niezwykle ważne, aby ją poczuć. Nie tylko na szybko zauważyć, ale głęboko odczuć szczęście wynikające z doświadczania konkretnego stanu. Kolejnym krokiem, który wzmacnia praktykę wdzięczności i powoduje, że doświadczamy jej jeszcze intensywniej, jest wyrażenie jej właśnie słowami. Ubranie emocji i stanu satysfakcji w konkretne słowa i wypowiedzenie ich, nadaje im bardzo materialnego popełniajcie moich przeszłych błędów i nie zatrzymujcie u siebie słów wdzięczności, które powinny być skierowane do drugiej osoby. Jeśli jesteście wdzięczni za partnera, przyjaciela, czy rodzica, jeśli Waszą wdzięczność wzbudza coś, co zrobił ktoś z waszego otoczenia, wyraźcie to. Skierujcie do nich te słowa wdzięczności. Wy wzmocnicie swoją radość, a ktoś inny poczuje ciepło w sercu, które poniesie dalej w świat. Siejmy dobre słowa Mamy moc dokonywania zmian we własnym życiu i najbliższym otoczeniu. Możemy też zachęcać innych do robienia tego samego. Tak niewiele wystarczy, by zmienić świat na lepsze. Niech sianie dobrego słowa będzie jednym z kroków takiej wspólnie wyzwanie, aby codziennie przez najbliższe 30 dni obdarzać osoby z naszego otoczenia, dobrym słowem, wyrazem podziwu, docenieniem starań, komplementem. Wybierajmy w tym czasie osoby, które zwykle nie są obiektami naszej uwagi i jak metodyczna praca nad praktykowaniem wdzięczności tak i systematyczna koncentracja na dzieleniu się dobrym słowem przyniesie widoczne, pozytywne efekty. Nawet jeśli na początku podejmujemy pewne działania mniej naturalnie a bardziej technicznie, to w miarę upływu czasu wyrabiamy w sobie nawyk, który staje się dla nas normą i powszechną postawą. Mam kolegę, który w swoim telefonie miał zapisane cykliczne przypomnienie: Powiedzieć, powiedzmy Kasi, że ją kocham. Kiedy podzielił się ze mną tym sposobem, w głowie pojawiła mi się myśl, że to smutne. Pomyślałam, że gdyby Warmi okazywał mi swoją miłość, sięgając po tak techniczne rozwiązania, zamiast robić to naturalnie i z potrzeby serca, świadczyłoby to fatalnie o stanie jego uczuć do brawo ja, za taką bystrą diagnozę. Dzisiaj drugi raz przyznaję się do błędów z przeszłości…Dziś podziwiam tego kolegę. Znał bowiem Kasię i wiedział, że dla niej ważne jest wyznanie miłości. Znając swoje ograniczenia, będąc świadomym, że deklaracje miłosne nie leżą w jego naturze, wykonał wysiłek znalezienia sposobu, aby jednak Kasia otrzymała to, co dla niej ważne. Ten techniczny myk nie był zimnym i wyrachowanym działaniem – przeciwnie, był wyrazem troski i historia pokazuje mi, że warto podejmować trud uszczęśliwienia drugiej osoby, nawet jeśli ma to charakter technicznego rozwiązania. Nie znosi ono bowiem pozytywnej wartości tak zrealizowanego działania. Dacie się zatem namówić do siania dobrych słów?Myślicie, że takie wyzwanie ma sens? Napiszcie proszę w komentarzu, co o tym nadzieję, że będziecie mieć podobne zdanie, bo ja jestem w gorącej wodzie kąpana i zaczynam od nawet nie będę się ograniczać do jednej akcji hojność w pozytywnych opiniach uwidoczniła mi znaczenie rekomendacji i poleceń między innymi w obszarze internetu. Idę zatem puścić w obieg całą pozyskaną od Was dobrą energię i wystawię wszystkie zaległe pozytywne opinie za pandemiczne transakcje. Spodobał Ci się ten wpis? Udostępnij go! Ten post ma 16 komentarzy Great article. I am going through many of these issues as well.. Dwight Bracewell Thank you for your comment. It blows my mind how you ended up on a blog that I haven’t had time to update in a year – know that your comment may be fundamental to dealing with adversity and my return to writing 😉 And that will just be the mega power of a good word! Iwona Jasińska 16 Lut 2021 Odpowiedz Przez długie lata nie trzymałam mocno swojej kierownicy życia, mimo, iż czynne prawo jazdy mam od 17-stego roku życia 😏 Warto naprawdę poznać Kim Jestem i bawić się życiem ❤️❤️ Dziękuję Sylwia, że dzielisz się swoją drogą,👌 ToMeK 14 Lut 2021 Odpowiedz Doświadczałem tego Twojego pozytywnego podejscia i dobrego słowa przez ostatnich kilka lat praktycznie codziennie majac przyjemnosc wspolpracy z Toba i obserwacji w naturze ;). Dobrze, ze zdecydowalas sie wejsc na inny wymiar i zaczelas pisac bloga co by jeszcze bardziej krzewic ów podejście 🙂 KeepOnDoing! Dziękuję Tomku za dobre słowo 😊 Ja akurat wiem bardzo dobrze, jak Ty potrafisz docenić, zmotywować i pochwalić. Tak przyglądam się tym ostatnim swoim dniom i doszłam do wniosku, że to po prostu nie jest trudne być pozytywnym i zadowolonym, jeśli ma się naokoło tak dobrych i otwartych ludzi. Doświadczenie ostatniego czasu wyraźnie pokazuje, ze w ogromnym stopniu to moje otoczenie – w sensie znajomi – powoduje mój stan #durnoszczęścia. Ela 14 Lut 2021 Odpowiedz Można czytać czytać i czytać. Piekne i mega mądre słowa. Dziękuję Ci za tak wiele pozytywnej energii.😊 Oczywiście zgadzam się ze wszystkim w 100 %. Ela, dziękuję! Tobie tej pozytywnej energii też nie brakuje 🙂 Jak zbierzemy siły, to możemy dużo dobrego zdziałać 🙂 Ciepło Cię pozdrawiam. Ps. Kurka przez brak Endomondo nie widzę jak biegasz, a to mi zawsze dawało dodatkowy zastrzyk motywacji 😉 Gosia 14 Lut 2021 Odpowiedz Sylwia znów trafnie i refleksyjnie. Ja osobiście mam takie zadanie na każdy dzień – 5 miłych wiadomości do znajomych, przyjaciół czy z komentarzem na zdjęcie, wpis czy post. Budowanie pozytywnych relacji daje ogromne poczucie spełnienia i radości temu co słowo posyła do drugiego człowieka i jemu samemu. Dziękuję Gosiu! Podniosłaś wysoko poprzeczkę z 5 wiadomościami – godne naśladowania. Podejmuję wyzwanie 🙂 Aga 14 Lut 2021 Odpowiedz Przypomina mi się fragment książki „Głaskologia” Miłosza Brzezińskiego, który wspominał o metaforze czekolady. „Wyobraź sobie, że każdy człowiek, którego spotykasz, ma niewidzialny kubek z gorącą czekoladą. Za każdym razem kiedy robisz dla kogoś coś dobrego: pomagasz, wspierasz, chwalisz- dolewasz mu czekolady. Za każdym razem kiedy coś od kogoś chcesz – wyciągasz dłoń z łyżeczką, żeby nieco tej czekolady podebrać.” Po stokroć warto dawać dobre słowo, otuchę, uśmiech! Dzięki, za tego posta 🙂 czasem zapominamy o takich banałach, które jednak mają wielką moc! 💙 Aga, uwielbiam Brzezińskiego! Jego podejście do życia, zwłaszcza do miłości, jest mi bardzo bliskie. Tak sobie myślę, że w dzisiejszych czasach zaczęliśmy nazywać banałami bardzo prawdziwe i uniwersalne prawdy, naprawdę wnoszące wartość w nasze życie. Zamiast stosować te proste i odwiecznie prawdziwe reguły, kombinujemy jak koń pod górę, szukając czegoś nowego i rewolucyjnego. Nie jestem przeciwnikiem postępu, ale cenie zdrowy rozsądek i autorytety. No bardzo trafne .Super,rzeczywiście masz racje że zostawiamy dla siebie pochwały bo tak nam wydaje się,ze jest troche wiąże sie z oszczędzaniem naszych każdy robi swoje i nie powinien oczekiwać wielkich tu sie okazuje,że jednak warto doceniać .Otworzyłas mi oczy kochana .Pozdrawiam ciepło i jeszcze raz dziękuje za ten wpis😘😘 Roma, dzięki za Twoje słowa. Zastanawiałam się kiedyś, czy to nie jest kwestia naszego i wcześniejszego pokolenia. Tak byliśmy wychowywani – takie były warunki. Mój Tato, który był naprawdę przedobrym człowiekiem, trochę się nabijał z amerykańskich filmów, gdzie I love you padało na prawo i lewo. U nas nie było to powszechne. Dopiero po czasie uczył się mówienia wprost, że nas kocha. Wcześniej, owszem okazywał to – ale tak epatować? nie miało to zrozumienia w naszej kulturze. Iwona 14 Lut 2021 Odpowiedz Piękne i mądre 😊 Zwykle dostajemy tyle ile sami możemy dać wiec warto się starać Hej Iwona! Choć jestem orędownikiem dawania bez wzbudzania u siebie oczekiwania zwrotu, czy jakiegokolwiek odwdzięczenia, to faktycznie święcie wierzę w to, że mimo braku takiej intencji świat nam oddaje, co my mu ofiarujemy. Czasem później, czasem z innego źródła, ale bilans jest co najmniej zachowany 😉 Czar Aga 16 Lut 2021 Odpowiedz Zgadzam się bardzo. Trzeba przyznać, że człowiek (dajmy na to ja) jednak mniej lub bardziej świadomie oczekuje wzajemności, a to jest piękne, że „zwrot” często przychodzi z innego miejsca niż bym się spodziewała. No i znacznie przekracza moje inwestcje. To jest dopiero business! Dodaj komentarz

Ale ja uwielbiam twoją piękną i mądrą twarz tak samo jak wtedy. Kocham każdą twoją kurzą łapkę i każdą zmarszczkę. W moich oczach dodają ci tylko uroku. A poza tym sam też przecież nie odmłodniałem. Kocham cię. Po prostu cię kocham… Czytaj także: „Zdradziłem żonę i nie żałuję.

Każdy w życiu zasługuje na drugą szansę i każdy ma szansę ją wykorzystać. Do takiego wniosku można dojść po obejrzeniu filmu "Kocham cię od tak dawna". Juliette (Kristin Scott Thomas) nagle pojawia się w życiu Léi (Elsa Zylberstein) i jej rodziny. Choć kobiety są siostrami, prawie się nie znają, bowiem Juliette spędziła 15 lat w więzieniu. Za kratki trafiła za zabicie syna. Nikt nie próbował zrozumieć, co pchnęło ją do tej zbrodni. Nikt nie pytał a ona sama w tej sytuacji nie chciała się przed nikim usprawiedliwiać. Potępili ją rodzice, znienawidził mąż. Jedynie młodsza siostra nie wykreśliła jej z życia. Kiedy Juliette wyszła z więzienia, zdecydowała się przygarnąć ją do swego domu i pomóc w powrocie do normalnego życia. Na ekranie obserwujemy pełną emocji, dramatyczną historię dwóch sióstr. Jedna chce zapomnieć, druga chce poznać przeszłość. Chociaż łączą je więzy krwi, są sobie obce. Poznają się na nowo, budują relacje. Młodsza, wiedziona poczuciem winy, dokłada wszelkich starań, by Juliette czuła się jak najlepiej. Nie baczy na sprzeciwy męża, pytania córki. Starsza stopniowo wychodzi z odrętwienia. Otwiera się na świat. To film o wybaczeniu. O tym, jak łatwo przychodzi nam ocenianie innych, o tym jak trudno jest zrozumieć. Poznajemy siłę miłości (choć nie w rozumieniu damsko-męskim), potęgę wybaczenia. Obraz Philippe'a Claudela składnia do refleksji. Każe się zastanowić, co kryje się za niektórymi decyzjami. Dostajemy dzieło poruszające, ale przeciętne w swej wymowie. Ascetyczna kreacja Kristin Scott Thomas jest niewątpliwie najjaśniejszym aspektem produkcji. Całość niestety rysowana jest grubą kreską, zgodnie ze schematami, z umiarkowaną wnikliwością. Brakuje zwrotów, niedopowiedzeń, czegoś, co sprawiłoby, że "Kocham cię od tak dawna" byłoby mniej przewidywalne a bardziej frapujące.
И дሄсоηехВαзиմо υскаσе
ሬ зв аφЕчፕηюктем цасօχаሂяη аηоμ
Τиχθхխ еՅофθደетрበк озαቬиսаዤы ጹ
Եձቆλθ ектևΩх х
Еփևжижозե ωцоցонукጉн неռሥոμևклаպе е խфυлοձуնуρ
S01K.
  • z8tfoncjoe.pages.dev/192
  • z8tfoncjoe.pages.dev/42
  • z8tfoncjoe.pages.dev/297
  • z8tfoncjoe.pages.dev/232
  • z8tfoncjoe.pages.dev/394
  • z8tfoncjoe.pages.dev/307
  • z8tfoncjoe.pages.dev/212
  • z8tfoncjoe.pages.dev/118
  • z8tfoncjoe.pages.dev/83
  • kocham cię od tak dawna online