"Jak pewnie wielu rozsądnych ludzi, którzy kochają przyrodę jestem przeciwny bezmyślnej wycince" Muniek Staszczyk #calapuszczaparkiemnarodowym
Jak poinformowała „Rzeczpospolita”, prokuratura od pięciu lat nie jest w stanie ustalić, czy wycinka w Puszczy Białowieskiej była przestępstwem. Gazeta podała, że "wycinka ruszyła w 2017 r. pod pretekstem walki z kornikiem drukarzem". Tylko do końca 2017 r. – jak wskazała "Rz" - usunięto ich 180 tys. Gazeta podnosi, że zdaniem organizacji ekologicznych wycinka miała tak naprawdę charakter komercyjny, a została wstrzymana dopiero, gdy Trybunał Sprawiedliwości UE nakazał Polsce jej natychmiastowe przerwanie pod groźbą kar 100 tys. euro dziennie. Co dalej ze śledztwem? "Czy podejmując decyzję o wycince, czołowi funkcjonariusze złamali prawo? Szybko się nie dowiemy. Śledztwo w tej sprawie zawieszono" – podała redakcja. Jak przekazała "Rz", decyzja o obecnym zawieszeniu zapadła 30 czerwca, a powodem jest problem ze znalezieniem biegłego. Z uzasadnienia wynika, że próby jego wyłonienia trwają od października 2021 roku. Warto przypomnieć, że zdaniem Ekologicznego Forum Młodzieży Puszcza Białowieska nie jest już przyrodniczą dumę Polski, dziś stanowi obraz wielkiej katastrofy. Ich zdaniem wycinka była konieczna. Niepochamowana inwazja kornika drukarza doprowadziła do zgnicia milionów drzew na terenie trzech puszczańskich nadleśnictw. Podczas wykładu w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu członkowie Ekologicznego Forum Młodzieży odnieśli się do działań aktywistów w Puszczy Białowieskiej, które doprowadziły do ogromnej inwazji kornika drukarza. „Jeszcze 2017r. śp. prof. Jan Szyszko, autorytet w dziedzinie przyrody i ochrony środowiska mówił, że Puszcza Białowieska to dziedzictwo przyrodnicze. My teraz mówimy, że puszcza była dziedzictwem przyrodniczym i narodowym. Dziś stała się prawdziwym cmentarzyskiem. Na tych terenach leżą połacie suchych, martwych drzew, szczególnie świerków. Takie warunki spowodowały np. to, że z puszczy ucieka zwierzyna” – stwierdzili. Wycinka była konieczna? Jeden z członków fundacji zwrócił uwagę z jakimi problemami boryka się dzisiejsza ekologia. „Problemem współczesnej ekologii jest przede wszystkim ogromna manipulacja informacją, granie na emocjach i uczuciach, konflikty ideowe i ekologiczne, a także bambinizm, czyli nadawanie zwierzętom cech ludzkich, a odczłowieczanie człowieka. Przedstawienie zwierząt jako istoty czujące, żyjące i funkcjonujące jak człowiek, a człowieka postawienie po stronie intruza, tego złego, który chce zniszczyć przyrodę. Dzisiejsza ekologia boryka się z niszczenie autorytetów (np. ataki na prof. Szyszko), za to że przedstawiają prawdę, która jest podparta badaniami naukowymi. Puszcza Białowieska to doskonały przykład działania pseudoekologów. Ci ludzie nie mieli pojęcia o podstawowych dzianiach przyrodniczych i zachodzących w puszczy procesach, a uważali że wiedzą lepiej jak nią gospodarować” – mówił. Puszcza Białowieska uległa zniszczeniu poprzez decyzję administracyjne oraz naciski ekologów. To wydane w 2017 postanowieniu Trybunał Sprawiedliwości o przerwaniu wycinki w puszczy pod groźbą kary finansowej w wysokości co najmniej 100 tys. euro dziennie oraz huczne protesty pseudoekologów. W ich mniemaniu (pseudoekologów) plaga kornika jest zjawiskiem naturalnym i natura sama sobie z nim poradzi. Problem jest jednak w tym, że takiej gradacji kornika od bardzo dawna w puszczy nie było i wycinka była konieczna. Już teraz wejście na taki obszar jest bardzo ryzykowne ze względu na przewracające się martwe drzewa. Kiedy drzewa już się przewrócą, na ich miejscu pojawią się dużo bardziej ekspansywne trawy (np. trzcinnik). Leśnicy zwracają uwagę, że trawy te tworzą grubą i zwartą warstwę korzeni, przez które nie będą mogły się przebić delikatne siewki drzew. W ten sposób przez dziesiątki lat, zanim drzewa ostatecznie zwyciężą z trawami. Puszcza Białowieska, a dokładnie jej duże fragmenty będą przypominały step, a nie lasy. Czytaj również: Adam Pawlicki: Jan Szyszko był szanowany i dlatego został zniszczony PAP/
Policja zatrzymała 22 osoby w związku z zajściami w siedzibie Lasów Państwowych w Warszawie - poinformowała oficer prasowy policji Warszawa-Ochota podkom. Edyta Wisowska. Kilkudziesięciu
Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...Kacper Krysztofik| 10:20TVP znowu zaskoczyła. Tym razem nie informacjami wyświetlanymi na pasku informacyjnym, ale specyficznym doborem gości programu. W środę, wśród uczestników dyskusji o zasadności wycinki Puszczy Białowieskiej można było znaleźć jednego z uczestników reality show "Rolnik szuka żony".(TVP Info, Kraśko, jeden z bohaterów show „Rolnik szuka żony”, był w środę gościem publicystycznego programu "Minęła dwudziesta" w TVP Info. W swojej wypowiedzi tłumaczył, że wycinka w Puszczy Białowieskiej jest potrzebna i w żaden sposób nie zaszkodzi zalesionemu takiego "autorytetu" w TVP wywołał wśród widzów niemałe nie wszystkim przypadł do gustu ten "specjalista" od puszczy. Stanisław Żerko, politolog, już w trakcie trwania programu wyraził swoją dezaprobatę dla udziału Kraśki w programie publicystycznym TVP pisząc: "W Minęła20 TVPInfo o Puszczy Białowieskiej jako ekspert wypowiada się... uczestnik I edycji "Rolnik szuka żony". Bo mieszka niedaleko #jprl".Oceń jakość naszego artykułu:Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze dla Ciebie
Protest Greenpeace'u przeciwko wycince Puszczy Białowieskiej w okresie lęgowym ptaków. 30 maja 2017 Fot. Grzegorz Broniatowski / Greenpeace Grzegorz Broniatowski / Greenpeace
Opublikowano: 2017-08-04 12:21:02+02:00 Dział: Smoleńsk Smoleńsk opublikowano: 2017-08-04 12:21:02+02:00 autor: PAP/Obara Gdy wątpliwości rodzin z biegiem czasu rosły, państwo Tuska nie chciało nawet słyszeć o ekshumacjach. Ministrowie próbowali też zakłamać swoje wcześniejsze decyzje o nieotwieraniu trumien. A przecież jeszcze w listopadzie 2010 r. podczas spotkania premiera Tuska z rodzinami w KPRM, Ewa Kopacz uzasadniała zakaz otwierania trumien ustawą o pochówkach z lat 50. Nie chciała słuchać kontrargumentów rodzin, które przekonywały, że przepisy kodeksu postępowania karnego mają pierwszeństwo nad przepisami sanitarnymi. TYLKO U NAS! Tusk o odpowiedzialności po 10/04: „Nikt z nas za granicę nie ucieknie”. Ujawniamy pełny stenogram spotkania b. premiera z rodzinami ofiar Gdy w listopadzie 2016 prokuratura podjęła decyzję o ekshumacji wszystkich ciał, podniósł się krzyk. Politycy PO i Nowoczesnej robili wszystko, by storpedować te działania. Próbowano wywołać społeczny sprzeciw. Właśnie wtedy pojawili się agresywni tzw. Obywatele RP pod wodzą Pawła Kasprzaka z hasłem „Ręce precz od grobów”. Żądamy natychmiastowego wycofania decyzji o ekshumacji ciał tych ofiar katastrofy smoleńskiej, których rodziny tego sobie nie życzą — apelowali Obywatele RP w liście skierowanym do Jarosława Kaczyńskiego, Zbigniewa Ziobry i Bogdana Święczkowskiego. Nie ma powodu wchodzić dzisiaj w merytoryczne sporo zasadność zaplanowanych w Prokuraturze Krajowej badań. One w oczywisty sposób nie mają żadnego sensu. Żaden nowy szczegół nie zostanie ujawniony – chyba, że planując ekshumacje, zaplanowali Panowie również fałszerstwo. Badania – gdyby nawet rzeczywiście były do czegokolwiek potrzebne z uwagi na dobro jakiegokolwiek postępowania dotyczącego przyczyn katastrofy – można ograniczyć do tych osób, których bliscy wyrażają na to zgodę — alarmowali Obywatele RP, obrażając przy tym prezesa PiS i żądając wstrzymania działań ekshumacyjnych. Kto za nimi stał? Kto uruchomił agresywny ruch, mający zablokować dotarcie do prawdy? Dziś widać nadzwyczaj jasno, jaka wiedza miała zostać zakopana w ziemi. Barbarzyńskie potraktowanie ciał, wymieszanie szczątków, zamiany ciał. Umieszczenie w jednej trumnie trzech dłoni czy dwóch miednic pokazuje, że Rosjanie czuli się absolutnie bezkarni. CZYTAJ WIĘCEJ: Państwo „zdało egzamin”? Wyniki kolejnych ekshumacji zdecydowanie temu przeczą! ZOBACZ jakie okrucieństwo miał ukryć zakaz otwierania trumien Prawda wychodzi na jaw. Im więcej faktów obnaża działania rządu Donalda Tuska i Ewy Kopacz, tym większa determinacja w wywołaniu społecznej rewolty i odsunięciu Prawa i Sprawiedliwości od władzy. A przy okazji, Platforma mogłaby wreszcie przestać powtarzać te brednie o szkodliwej wycince w Puszczy Białowieskiej. Do tak koszmarnego stanu doprowadziły właśnie działania ich ministra. WIĘCEJ: Kto zawinił ws. Puszczy Białowieskiej? Leśnik wskazuje odpowiedzialnych. Hampel przedstawia genezę ekologicznej katastrofy. DOKUMENTY Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu. Gdy wątpliwości rodzin z biegiem czasu rosły, państwo Tuska nie chciało nawet słyszeć o ekshumacjach. Ministrowie próbowali też zakłamać swoje wcześniejsze decyzje o nieotwieraniu trumien. A przecież jeszcze w listopadzie 2010 r. podczas spotkania premiera Tuska z rodzinami w KPRM, Ewa Kopacz uzasadniała zakaz otwierania trumien ustawą o pochówkach z lat 50. Nie chciała słuchać kontrargumentów rodzin, które przekonywały, że przepisy kodeksu postępowania karnego mają pierwszeństwo nad przepisami sanitarnymi. TYLKO U NAS! Tusk o odpowiedzialności po 10/04: „Nikt z nas za granicę nie ucieknie”. Ujawniamy pełny stenogram spotkania b. premiera z rodzinami ofiar Gdy w listopadzie 2016 prokuratura podjęła decyzję o ekshumacji wszystkich ciał, podniósł się krzyk. Politycy PO i Nowoczesnej robili wszystko, by storpedować te działania. Próbowano wywołać społeczny sprzeciw. Właśnie wtedy pojawili się agresywni tzw. Obywatele RP pod wodzą Pawła Kasprzaka z hasłem „Ręce precz od grobów”. Żądamy natychmiastowego wycofania decyzji o ekshumacji ciał tych ofiar katastrofy smoleńskiej, których rodziny tego sobie nie życzą — apelowali Obywatele RP w liście skierowanym do Jarosława Kaczyńskiego, Zbigniewa Ziobry i Bogdana Święczkowskiego. Nie ma powodu wchodzić dzisiaj w merytoryczne sporo zasadność zaplanowanych w Prokuraturze Krajowej badań. One w oczywisty sposób nie mają żadnego sensu. Żaden nowy szczegół nie zostanie ujawniony – chyba, że planując ekshumacje, zaplanowali Panowie również fałszerstwo. Badania – gdyby nawet rzeczywiście były do czegokolwiek potrzebne z uwagi na dobro jakiegokolwiek postępowania dotyczącego przyczyn katastrofy – można ograniczyć do tych osób, których bliscy wyrażają na to zgodę — alarmowali Obywatele RP, obrażając przy tym prezesa PiS i żądając wstrzymania działań ekshumacyjnych. Kto za nimi stał? Kto uruchomił agresywny ruch, mający zablokować dotarcie do prawdy? Dziś widać nadzwyczaj jasno, jaka wiedza miała zostać zakopana w ziemi. Barbarzyńskie potraktowanie ciał, wymieszanie szczątków, zamiany ciał. Umieszczenie w jednej trumnie trzech dłoni czy dwóch miednic pokazuje, że Rosjanie czuli się absolutnie bezkarni. CZYTAJ WIĘCEJ: Państwo „zdało egzamin”? Wyniki kolejnych ekshumacji zdecydowanie temu przeczą! ZOBACZ jakie okrucieństwo miał ukryć zakaz otwierania trumien Prawda wychodzi na jaw. Im więcej faktów obnaża działania rządu Donalda Tuska i Ewy Kopacz, tym większa determinacja w wywołaniu społecznej rewolty i odsunięciu Prawa i Sprawiedliwości od władzy. A przy okazji, Platforma mogłaby wreszcie przestać powtarzać te brednie o szkodliwej wycince w Puszczy Białowieskiej. Do tak koszmarnego stanu doprowadziły właśnie działania ich ministra. WIĘCEJ: Kto zawinił ws. Puszczy Białowieskiej? Leśnik wskazuje odpowiedzialnych. Hampel przedstawia genezę ekologicznej katastrofy. DOKUMENTY Strona 2 z 2 Publikacja dostępna na stronie:
Bieszczady nikną w oczach - Lasy Państwowe masakrują wiekową Puszczę Karpacką. Już niedługo nie będzie gdzie uciekać. Na terenie Puszczy Karpackiej, mimo głośnych protestów, trwają wycinki starych drzew, które zamiast zostać objęte specjalną ochroną - są swobodnie wycinane i to z błogosławieństwem Lasów Państwowych. Polska w 100 procentach respektuje prawo Unii Europejskiej - stwierdził minister środowiska Jan Szyszko po posiedzeniu Trybunału Sprawiedliwości UE w Luksemburgu w sprawie Puszczy Białowieskiej. Dodał, że obecnie czeka na wyrok Trybunału w tej wtorek odbyła się rozprawa w Trybunale Sprawiedliwości UE w Luksemburgu mająca ustalić czy Polska przestrzega prawa Unii Europejskiej w zakresie ochrony obszaru Natura 2000 - Puszcza Białowieska. Mowa o trwającej od dwóch lat wycince Polska w 100 procentach respektuje prawo Unii Europejskiej - powiedział po rozprawie minister środowiska Jan W tej chwili czekamy tylko i wyłącznie na jedną rzecz, na opinię i wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie Puszczy Białowieskiej. (...) Działamy zgodnie z prawem - zapewnił Szyszko w rozmowie z dziennikarzami po nie powstrzyma kornikaPodczas rozprawy pełnomocniczka Komisji Europejskiej, Katarzyna Hermann, wskazywała, że Puszcza nie jest obszarem gospodarczym, lecz dziedzictwem naturalnym. Powiedziała, że zwiększone występowanie kornika jest naturalnym zjawiskiem, które w Puszczy Białowieskiej obserwuje się cyklicznie w ciągu ostatnich 100 że według naukowców występowanie korników nie jest zagrożeniem dla lasów naturalnych. - Skutki w postaci suchych świerków nie wszystkim mogą wydawać się pożądane, te świerki jednak stanowią element lasów naturalnych – powiedziała Hermann. Podkreślała, że kornik nie niszczy lasu, bo Puszcza sama się odnawia. Wskazywała, że nie trzeba wycinać starych drzew, żeby urosły nowe. - Środowisko naukowe jest zgodne, że cięcia sanitarne nie mogą powstrzymać gradacji (występowania) kornika, zwłaszcza na obszarach chronionych, takich jak Puszcza Białowieska - oznajmiła. Zdaniem pełnomocniczki KE, z terenów, gdzie nie ma wycinki, kornik może przedostać się na kolejne, więc cięcia na nic się nie zdadzą, bo kornik powróci. Wskazywała, że KE posiada też dane, zgodnie z którymi cięcia sanitarne dotyczyły w przeważającej części martwych świerków, więc takich, które kornik opuścił. - W jaki sposób takie cięcia mogłyby przyczynić się do zwalczania kornika drukarza? – pytała. Podkreślała, że KE uważa, iż kornik jest naturalnym elementem ekosystemów leśnych i nie może być uznany za Szkody wykonane przy użyciu harwesterów są nie do naprawienia za naszego życia – dodała Hermann. Jej zdaniem, cięcia mogą być skuteczne w lasach gospodarczych, gdzie zasadne jest usuwanie starych drzew i zastępowanie młodymi, ale "Puszcza Białowieska nie jest monokulturą świerkową"."Lekarstwo gorsze od choroby"Według informacji Komisji Europejskiej – jak mówiła Hermann – usuwane w Puszczy drewno było wywożone i sprzedawane firmom ze wschodniej i centralnej Polski oraz lokalnej społeczności. Dodała, że pokazuje to, iż te działania służą celom komercyjnym. Hermann powołała się też na byłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który – jak mówiła – chciał objęcia całej Puszczy statusem parku narodowego o ścisłej ochronie. Tak się jednak nie stało i znaczna część Puszczy znajduje się pod zarządem lasów państwowych, "które pielęgnują ją jak lasy gospodarcze" - powiedziała. Na koniec podkreśliła, że prawo europejskie wymaga od lasów państwowych respektowania przepisów dyrektyw i nieprzekształcania Puszczy Białowieskiej w las Przysłowiowe lekarstwo jest gorsze od choroby. Komisja Europejska podtrzymuje skargę – oświadczyła."Puszcza dziedzictwem ludzkości"Na te zarzuty odpowiadał minister środowiska Jan Szyszko. Podał wykaz gatunków, które Polska jest zobowiązana chronić, podkreślając, że Puszcza jest unikatem pod względem bioróżnorodności. Wskazywał, że struktura siedlisk i gatunków jest pochodną użytkowania tego terenu w przeszłości i nieprawdziwe jest stwierdzenie, iż są to lasy naturalne, które powstały bez udziału człowieka. Powołał się przy tym na historyczną literaturę dotyczącą dziejów Puszczy Białowieskiej. Mówił też o mapach z XV, XVI i XVII wieku, pokazujących, jak Puszcza była użytkowana w tamtych czasach. - Dlaczego Komisja Europejska się do tego nie odnosi? KE ma obowiązek patrzeć na historię – powiedział. Szyszko mówił, że struktura siedlisk i występujące gatunki są pochodną użytkowania Puszczy. Podał przykład innego gatunku, który występuje w innym ekosystemie, bociana białego, który – jak powiedział - błyskawicznie zginie, jeśli nie będziemy kosili łąk. Pokazał też mapę z ilością martwego drewna, które zalega w Puszczy Białowieskiej. Podkreślał też, że Puszcza jest dziedzictwem ludzkości. Minister wskazywał ponadto gatunki zwierząt, które występują w większej ilości poza parkiem narodowym, niż w samym parku. Wymieniał gatunki inwazyjne, jak i te, które trzeba w Puszczy chronić."Polska respektuje prawo Unii Europejskiej"Przedstawiciele strony polskiej podkreślali też na rozprawie, że KE często powołuje się na analizy, które dotyczą lasów, ale nie bezpośrednio Puszczy Białowieskiej, która jest wyjątkowym obszarem. Wskazywali też, że brak interwencji spowoduje, iż z Puszczy znikną niektóre gatunki. - Proszę Trybunał, aby oddalić pozew strony pozywającej i zwracam się z prośbą, aby rozpocząć dyskusję merytoryczną, pozbawioną elementów sugestii, w oparciu o konkretne dane – powiedział Szyszko. Według niego, taka dyskusja powinna toczyć się z udziałem ludności, która żyje na obszarze Puszczy. Mówił, że "Puszcza Białowieska to perła przyrodnicza", dziedzictwo kulturowe miejscowej ludności, wzór do naśladowania dla całego świata z punktu widzenia koncepcji zrównoważonego Polska w 100 procentach respektuje prawo Unii Europejskiej. Nie tylko reprezentuje prawo, ale również je implementuje. Mogę powiedzieć, że w tym momencie czekamy tylko i wyłącznie na jedną rzecz - na opinię Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie Puszczy Białowieskiej - powiedział minister Szyszko. Kilkukrotnie podkreślił, że "działa zgodnie z prawem".Harwestery już spełniły swoją funkcjęDyrektor Lasów Państwowych Konrad Tomaszewski powiedział dziennikarzom, iż nieprawdą jest, że Lasy Państwowe wycofały harwestery z Puszczy celem uniknięcia ewentualnych kar, bo zrobiły to wcześniej. Zaznaczył, że podjęto decyzję o wycofaniu harwesterów, zanim światło dziennie ujrzało postanowienie o wprowadzeniu środków tymczasowych. Te środki to decyzja TSUE o natychmiastowym wstrzymaniu wycinki Puszczy do czasu ogłoszenia wyroku. Według Tomaszewskiego harwestery wycofano po ustaleniu, że "już wykonały swoją działalność" i wycofanie nie było związane z decyzją trwa już dwa lataWedług procedury, kolejnym etapem postępowania ma być opinia rzecznika generalnego Trybunału w tej sprawie. Następnie ma zostać wydany ostateczny wyrok. Spór o sposób ochrony Puszczy Białowieskiej rozgorzał dwa lata temu, kiedy pod koniec 2015 roku leśnicy zaproponowali zmianę dotychczasowego planu urządzenia lasu (PUL) dla Nadleśnictwa Białowieża. W aneksie zaproponowano pięciokrotnie większe pozyskanie drewna, niż zakładał wcześniejszy plan na lata 2012-2021 z limitem ponad 60 tys. metrów sześciennych na 10 lat. Następnie zaproponowano nowy limit, tym razem trzykrotnie większy od pierwotnego, a ewentualna wycinka miała się ograniczać do cięć sanitarnych. Pod koniec marca 2016 roku minister Szyszko zaakceptował większy limit cięć dla Nadleśnictwa Białowieża. Umożliwi on pozyskanie – do 2021 roku – maksymalnie ok. 125 tys. metrów sześciennych drewna. Ministerstwo tłumaczyło, że cięcia są niezbędne ze względu na gradację kornika drukarza, który atakując świerki, doprowadził do ich zamierania. To z kolei - zdaniem resortu - spowodowało zanikanie cennych siedlisk i obszarów Natura 2000. Aktywiści z Greenpeace wraz z sześcioma innymi organizacjami ClientEarth złożyli skargę do KE na działania resortu w Puszczy Białowieskiej. Ekolodzy domagają się rozszerzenia parku narodowego na całą puszczę (Białowieski Park Narodowy zajmuje ok. 1/6 puszczy po polskiej stronie). Ostatecznie KE wszczęła przeciwko Polsce procedurę o naruszenie prawa europejskiego, a dokładniej o nieprzestrzeganie dyrektyw ptasiej i siedliskowej. Przed Trybunałem Sprawiedliwości UE już dwukrotnie odbyły się wysłuchania stron, czyli Polski i KE w sprawie Puszczy Białowieskiej. Dotyczyły one jednak zastosowania tzw. środka tymczasowego (na wniosek KE) o zaprzestanie wycinki w puszczy, dopuszczając jedynie niezbędne cięcia, wynikające z zachowania bezpieczeństwa tygodnie temu Trybunał zagroził, że jeżeli Polska nie zaprzestanie wycinki Puszczy Białowieskiej, będą mogły nam grozić kary finansowe w wysokości 100 tysięcy euro kc/ja / Źródło: PAP, TVN24Źródło zdjęcia głównego: tvn24 Właśnie w Białowieży odbyło się spotkanie gabinetu cieni oraz spotkanie z przedstawicielami organizacji pozarządowych, którzy domagają się, aby cała Puszcza stała się parkiem narodowym. - Jeżeli człowiek najpierw chce wycinać, a później jeszcze rządkiem sadzić drzewa, to jest podwójne niszczenie Puszczy.
Naukowcy odpowiadają na wątpliwości ws. Puszczy Białowieskiej. Opracowali odpowiedzi na 30 najczęściej zadawanych pytań ws. wycinki. Podkreślają, że kornik tak naprawdę nie zagraża temu niezwykłemu obszarowi. Źródło: odpowiedzi na zalew propagandy ze strony Lasów Państwowych i słabą komunikację na linii Nauka-społeczeństwo, przygotowaliśmy komentarz do najczęściej pojawiających się wątpliwości na temat Puszczy Białowieskiej i jej ochrony. Zachęcam do używania, rozpowszechniania i wklejania wszędzie tam, gdzie pojawia się kłamliwa propaganda, żeby zwykły obywatel, często zdezorientowany, zobaczył że nauka jest po stronie ochrony!" - napisał na Facebooku doktor biologii, który zajmuje się ochroną przyrody w lasach. To jeden z trzech naukowców, którzy przygotowali odpowiedzi na "30 pytań o kornika, leśników i ekologów w Puszczy Białowieskiej".Pozostali naukowcy, którzy przygotowali dokument to Rafał Kowalczyk, profesor PAN i dyrektor Instytutu Biologii Ssaków PAN w Białowieży oraz Piotr Tryjanowski, profesor Instytutu Zoologii Uniwersytetu Przyrodniczego w jest podzielone na dwie części. Pierwsza wyjaśnia kwestie kornika. Druga dotyczy leśników i ekologów."Kornik jest tu od tysięcy lat i jego obecność jest całkowicie naturalna. W ciągu ostatnich 100 lat obserwowano kilka większych jego pojawów (gradacji). Ale każdorazowo zabija tylko część świerków i nie zagraża Puszczy" - czytamy w publikacji czytamy, że w lasach gospodarczych kornika traktuje się jak szkodnika, bo zagraża produkcji drewna, więc się z nim walczy. "W tym celu trzeba wyciąć minimum 80 proc. zaatakowanych drzew i wywieźć je z lasu, zanim kornik zdąży z nich wylecieć i zaatakować kolejne".Naukowcy wyjaśniają, że nie jest szkodnikiem, ale naturalnym elementem ułatwiającym zmiany lasu, wynikające ze zmian klimatu. "W Puszczy jest więcej świerków niż być powinno, więc część, prędzej czy później, musi zginąć. Kornik usuwa ich nadmiar, naprawiając błędy leśników, i zostawia te najlepiej dostosowane. Zatem walka z kornikiem nie tylko nie jest potrzebna, ale wręcz szkodzi Puszczy" - stwierdzają, że wycinka to kuracja gorsza od PuszczyOd kilku tygodni działacze Greenpeace i Fundacji Dzika Polska protestują przeciwko wycince drzew w Puszczy Białowieskiej. Blokują ciężki sprzęt używany do wycinki. Przedstawiciele organizacji pozarządowych chcą, by cały obszar puszczy został objęty parkiem narodowym. Przeciwna wycince jest także opozycja:Puszcza Białowieska znajduje się na liście dziedzictwa przyrodniczego UNESCO. Minister środowiska Jan Szyszko zapowiedział niedawno, że Polska złoży wniosek do UNESCO, by puszczę wpisać na listę dziedzictwa kulturowo-przyrodniczego. Jego zdaniem, kiedy puszczę wpisywano na listę światowego dziedzictwa, popełniono błąd, ograniczając się jedynie do kwestii Światowego Dziedzictwa w 2014 r. przyjął zgłoszony przez Polskę i Białoruś wspólny wniosek o wpisanie obszaru Puszczy Białowieskiej, leżącej po obu stronach granicy, na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Jak podkreślił minister Szyszko, odbyło się to bez konsultacji ze społecznością lokalną. Starania trwały od 2008 r., natomiast wniosek złożono w 2012 jakość naszego artykułu:Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Sławomir Droń, mieszkaniec Białowieży, skrzyknął się wraz z sąsiadami, którzy są przeciwni dewastacji Puszczy. Opowiada o przedsięwzięciu pod nazwą "Lokalsi

i We wtorkowe przedpołudnie Yves Bot, rzecznik generalny unijnego Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu oznajmił mediom: - Decyzje polskich władz dotyczące obszaru Natura 2000 w Puszczy Białowieskiej naruszają prawo Unii Europejskiej. Według rzecznika "decyzje te siłą rzeczy mogą doprowadzić do pogorszenia stanu terenów rozrodu gatunków chronionych", a "Polska nie wdrożyła środków koniecznych do ochrony obszaru Natura 2000 Puszcza Białowieska". Henryk Kowalczyk, który zastąpił Jana Szyszkę na stanowisku ministra środowiska, szybko zapewnił, że "Polska jest państwem prawa, szanującym opinię rzecznika". Jak dodał, nasz kraj zastosuje się do ostatecznego wyroku Trybunału Sprawiedliwości. Rzecznik generalny unijnego Trybunału Sprawiedliwości jednoznacznie stwierdził, że decyzje Polski ws. gospodarki leśnej dotyczące obszaru "Natura 2000" naruszają prawo Unii Europejskiej. Yves Bot opublikował oświadczenie dotyczące sprawy "C-441/17": Polska złamała unijne prawo, wycinając drzewa na chronionym obszarze Białowieży-opinia Rzecznika Gen. Trybunału UE (TSUE).Wyrok za kilka tyg — Dorota Bawolek (@DorotaBawolek) 20 lutego 2018 Na opinię tę błyskawicznie zareagował minister środowiska, Henryk Kowalczyk. W specjalnym oświadczeniu napisał on: - Polska jest państwem prawa, szanującym opinię rzecznika Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) (...) Szczegółowo zapoznamy się z opinią rzecznika generalnego Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Jednak już w tej chwili mogę potwierdzić, że Polska zastosuje się do ostatecznego wyroku Trybunału w sprawie Puszczy Białowieskiej. Minister zapewnił, że Puszcza Białowieska dla Polski jest obszarem "wyjątkowo cennym", a wszelkie dotychczasowe działania podejmowane były "tylko z troski o zachowanie go w jak najlepszym stanie dla obecnych i przyszłych pokoleń: Komentarz ministra środowiska Henryka # dotyczący dzisiejszej opinii rzecznika generalnego #TSUE w sprawie #PuszczaBiałowieska. — Ministerstwo Środowiska (@MinSrodowiska) 20 lutego 2018 przypomina, że opinia Yves'a Bota dotyczy całościowego sporu Komisji Europejskiej z polskimi władzami w sprawie tego czy na terenach chronionych Puszczy Białowieskiej można prowadzić zwiększoną wycinkę. Rzecznik generalny pełni rolę doradcy prawnego dla sędziów. Jak poinformował korespondent portalu: - Opinia Rzecznika Generalnego (Advocate General) to jeszcze nie jest wyrok i nie jest wiążąca przy rozstrzyganiu sprawy, ale bardzo często tezy zawarte w takiej opinii są powtarzane w wyroku Trybunału. Opinia Bota usatysfakcjonowała polski Greenpeace, które równie szybko przedstawiło własne oświadczenie: Zwiększona wycinka w #Puszcza jest niezgodna z prawem - rzecznik generalny Trybunału Sprawiedliwości #UE wydał przed chwilą opinię. Nasz komentarz: — Greenpeace Polska (@Greenpeace_PL) 20 lutego 2018 Zobacz także: Trybunał Sprawiedliwości UE nakazał zaprzestać wycinki Puszczy Białowieskiej! Grożą nam DRAKOŃSKIE KARY

ZAUHjR6.
  • z8tfoncjoe.pages.dev/194
  • z8tfoncjoe.pages.dev/141
  • z8tfoncjoe.pages.dev/54
  • z8tfoncjoe.pages.dev/276
  • z8tfoncjoe.pages.dev/356
  • z8tfoncjoe.pages.dev/227
  • z8tfoncjoe.pages.dev/213
  • z8tfoncjoe.pages.dev/109
  • z8tfoncjoe.pages.dev/364
  • prawda o wycince puszczy